Pozwólmy rosnąć skrzydłom

Współczesny świat rozwija się w ekspresowym tempie.

Kiedy byłam nastolatką i usłyszałam w radio o płycie, która się nie rysuje – chodziło o CD – nie mogłam w to uwierzyć. Dziś CD wypierane jest przez mp3 i mało kto kupuje już płyty.

Wówczas nikt nie mógł uwierzyć, ze będziemy mogli telefon nosić ze sobą, jak przenośną budkę telefoniczną i dzwonić skądkolwiek będziemy chcieli i praktycznie dokądkolwiek będziemy chcieli. A tak się właśnie stało.

Tak samo szybko zmienia się wiedza o nas samych.

Coraz to pojawiają się nowe teorie psychologiczne.

Za czasów naszych Mam – nakazywano „regulować” dzieci karmiąc je  co 3 godziny i uczyć samodzielności, pozwalając, by się wypłakały.

Tymczasem najnowsze badania pokazują, że  to jak traktujemy dziecko, jak odpowiadamy na jego potrzeby wyrażane płaczem – ma wpływ na całe  jego życie, ponieważ to właśnie w pierwszym roku życia, kształtują się jego podstawy psychologiczne. Tworzy się „baza”, która będzie wpływała na to, jak człowiek będzie się kontaktował ze światem - czy z ufnością, bo dorosły zawsze reagował na jego wołanie, więc wykształciło się u niego przekonanie, że świat to dobre i przewidywalne miejsce; czy też z obawą, bo miał rodziców, którzy unikali bliskości lub wręcz zaniedbywali jego potrzeby – wówczas może nawet dochodzić do wycofania.

Ma też wpływa na to co będzie myślał o sobie – jestem ważny, bo kiedy płakałem, potrzebowałem czegoś, dorosły mi to dawał; czy też nic nie znaczę, jestem mało wart, bo moje potrzeby nie były na czas i adekwatnie realizowane.

Na bazie tych doświadczeń z pierwszego roku życia kształtują się też nasze style przywiązania, czyli sposoby w jaki wchodzimy w związki.

O tym szerzej napiszę w kolejnym wpisie.

Ale rodzi się pytanie – co z tym fantem zrobić?

Jak sobie z tym poradzić?

Pierwszym ważnym krokiem jest samoświadomość  - odkrycie jak to u nas jest. Jak działamy, jakie mamy przekonania,  jakimi wartościami się kierujemy, jakie schematy powielamy w życiu.

Kiedy już to wiemy – można zacząć działać, czyli pracować nad uzupełnieniem deficytów, albo pozbyciem się balastu, który nam nie służy. Nad zmianą przekonań, nad pozbyciem się schematów, które nam nie służą, nad zweryfikowaniem wartości, którymi się kierujemy.

Po to, by pozwolić naszym skrzydłom wyrosnąć, jeśli nie dostaliśmy ich w dzieciństwie.

Wszystkim tym zajmuje się coaching, wbrew obiegowej opinii, która głosi, że coaching to taki „naiwny haj motywacyjny”, takie płytkie zagrzewanie do „bycia zwycięzcą”.

Wiem o tym ja, wiedzą inni profesjonalni coachowie. Ale najlepiej wiedzą to moje klientki, które kończąc proces ze mną często mówią, że dostały dużo więcej niż się spodziewały, że przede wszystkim zaczęły widzieć i szanować Siebie.

A ja patrzę na nie z radością, bo widzę jak rozpościerają skrzydła i zaczynają frunąć w swoim życiu. Coraz wyżej i coraz dalej.

 

 

 

 

 

 





Formularz kontaktowy

 

 

 

 

 


Wysłanie zgłoszenia oznacza akceptację Polityki prywatności dostępnej do wglądu tutaj

Joanna Lange

Coach Kobiecych Marzeń

tel. 506 668 964 

E-mail: lange.joanna@gmail.com