Najdziksza podróż....
Lubię dobre filmy dające do myślenia.
Takie, które nie zacierają się w mrokach pamięci po 2 dniach, tylko wracają do mnie atakując pytaniami.
Takie, o których już w momencie zakończenia filmu wiem, że do nich wrócę.
Taki jest film, który obejrzałam wczoraj - "Dzika droga".
Oparty na autobiograficznej powieści Cheryl Strayed, opowiada historię kobiety, która po śmierci matki, rozwodzie, nurza się w narkotykach, przypadkowych kontaktach z mężczyznami, aż w pewnym momencie zadaje sobie pytanie - co się ze mną stało ?, co sprawiło, że zmieniłam się w tę żałosną kupkę gówna?
Stojąc w sklepie po test ciążowy, zauważa przewodnik po znanym w Stanach szlaku Pacific Crest Trail. Postanawia odszukać Siebie i wyrusza w samotną wędrówkę tym morderczym, liczącym 4000 km szlakiem.
Zaczynając ją- chyba sama nie wie z jakimi przeszkodami, demonami będzie się musiała zmierzyć, choć na początku szlaku umieszcza w księdze kontrolnej taki cytat z Emily Dickinson:
"Gdy Cię opuszcza odwaga, bądź ponad to".
Jej trzymiesięczne wędrówka przez trzy amerykańskie stany z południa na północ: Kalifornię, Oregon i Waszyngton - to prawdziwa podróż w głąb siebie.
W drodze, to brnąc przez skwar i piachy, to zapadając się po pas w zaspach śniegu, zmaga się nie tylko z fizycznym zmęczeniem, strachem, chęcią odpuszczenia, ale też bolesnymi wspomnieniami, które jak piekące flesze wyświetlają się w jej pamięci, a także ze smutkiem i tęsknotą za zmarłą nagle Matką.
Ona jednak idzie. Krok za krokiem. Zbierając co dzień na nowo siły i odwagę, żeby się nie poddać, nie ulec złudnemu, wewnętrznemu głosowi, który ją kusi: w każdej chwili możesz zrezygnować, zawsze możesz się poddać…
Idzie, bo walczy o Siebie. Jak sama mówi napotkanym na szlaku wędrowcom, nie czuje się samotna, bo zwiedza wszystkie, nawet najciemniejsze zakamarki swojego mózgu.
A do tego potrzeba odwagi, bo najdziksza podróż, jaką odbywamy w życiu, to podróż w głąb siebie.
A Ty - masz w sobie odwagę na taką podróż?